Home » Aktualności » Trzy dni w Warszawie

Trzy dni w Warszawie

21.10.2015 roku klasa IITE pod opieką pani Alicji Krakowiak i wychowawcy Jolanty Kraczkowskiej pojechała na trzydniową wycieczkę do Warszawy. Wyprawa zaczęła się bardzo wcześnie, bo o godzinie 5.00 rano grupa spotkała się na wrocławskim lotnisku. Procedury przebiegły bez problemów i wszyscy wygodnie zasiedli w fotelach samolotu. Zapięliśmy pasy i zanim zdążyliśmy nacieszyć się widokiem chmur pod nami, pilot oznajmił , że podchodzimy do lądowania.

Po zakwaterowaniu zaczęliśmy realizować plan poznawania atrakcji i historii Warszawy. Pierwszym punktem było Centrum Nauki Kopernik. Przez parę godzin bawiliśmy się jak dzieci dzięki magii optyki, mechaniki i innych nauk ścisłych. Wzięliśmy również udział w pokazie i wykładzie o wysokich napięciach. Mogliśmy pochwalić się całkiem niezłą wiedzą o elektryczności.  Po świecie nauk ścisłych przyszedł czas na trochę historii. Udaliśmy się do Zamku Królewskiego, podziwiając po drodze Krakowskie Przedmieście i Kolumnę Zygmunta. Dzięki przewodnikowi poznaliśmy burzliwą i dramatyczną historię budowli mocno związaną z historią Polski i Warszawy. Piękno, majestat i rozmach tego miejsca zrobiły na nas niezwykłe wrażenie.  Gdy zakończyliśmy spacer po Zamku, Pani Krakowiak zabrała nas na przejażdżkę turystycznymi meleksami szlakiem pałaców i pomników położonych w centralnej części Warszawy. Po takiej dawce nauki i historii przyszedł czas na zdecydowanie lżejszą rozrywkę – udaliśmy się więc do centrum handlowego Złote Tarasy. Są naprawdę ogromne. Syci wrażeń wróciliśmy do hostelu, przygotowaliśmy sobie wystawną kolację i, mimo poganiania Pań opiekunek, wcale nie poszliśmy szybko spać.

Rano, gdy Panie zapaliły światło w pokojach , nie było już tak zabawnie, ale daliśmy radę pozbierać się na czas. A czas naglił, bo na godzinę 9.00 byliśmy umówieni w Sejmie Rzeczypospolitej Polskiej. Po wysłuchaniu instrukcji  na temat zachowania na terenie Sejmu i przejściu szczegółowej kontroli zasiedliśmy na galerii dla publiczności. Przewodniczka opisała nam strukturę sejmu, przybliżyła zwyczaje i procedury sejmowe. Następnie przeszliśmy korytarzami i schodami, które tak dobrze znamy z telewizji. Ku naszemu rozczarowaniu okazało się , że miejsca , gdzie zasiadają posłowie są ze względów bezpieczeństwa  niedostępne dla zwiedzających, więc nie możemy zasiąść choćby na chwilę w ławach poselskich. Mimo tego wizyta w Sejmie bardzo nam się podobała, a miejsce to zrobiło na nas duże wrażenie. Następnie udaliśmy się do Wilanowa, do Muzeum Pałacu  Króla Jana III Sobieskiego. Zwiedziliśmy tam zarówno sam pałac, jak i pałacowe ogrody – i te w stylu francuskim, i te w stylu angielskim. Oczarowało nas  barokowe bogactwo i przepych pałacu, a jednocześnie niezwykła niemal domowa atmosfera. Następnie, idąc śladem historii, udaliśmy się do Łazienek Królewskich. Podziwiając Pałac na Wodzie, poznaliśmy założenia sztuki klasycyzmu z jego umiarem i wyszukaną elegancją, a jednocześnie przypomnieliśmy sobie dramatyczne wydarzenia, które doprowadziły do upadku Polski i rozbiorów. Ogrody królewskie powitały nas przepięknymi jesiennymi kolorami. W parku spotkaliśmy się z niezwykle przyjaznymi wiewiórkami, które obłaskawione orzeszkami dawały się nawet pogłaskać. Mogliśmy też przespacerować się obok spokojnie kroczących po parku pawi królewskich. Po pysznym obiedzie i jeszcze pyszniejszym deserze ruszyliśmy dalej. Udaliśmy się do Cytadeli Warszawskiej, miejsca kaźni polskich patriotów od czasów zaborów. Ponieważ muzeum jest nieczynne z powodu remontu, zwiedziliśmy samą budowlę i obejrzeliśmy eksponaty umieszczone na zewnątrz. Warto było tam się udać mimo tego, że mogliśmy zapoznać się z tym miejscem tylko częściowo. Dramat Polaków, który tam się rozgrywał do dziś otacza to miejsce niezwykłą aurą. Następnie spacerem ruszyliśmy wzdłuż dawnych murów obronnych. Obejrzeliśmy tablice pamiątkowe upamiętniające przebieg walk w czasie powstania warszawskiego, zatrzymaliśmy się przy Pomniku Małego Powstańca, obejrzeliśmy Barbakan. Wracając Krakowskim Przedmieściem, weszliśmy do katedry, by obejrzeć tablice poświęcone wielkim budowniczym Polski takim jak Józef Piłsudski, Ignacy Paderewski, twórca reformy monetarnej Grabski i wielu, wielu innych. Zajrzeliśmy też do Kościoła Św. Krzyża, gdzie spoczywa serce Fryderyka Chopina. Obejrzeliśmy Pałac Prezydencki, gmach Uniwersytetu Warszawskiego, pomnik Adama Mickiewicza i Mikołaja Kopernika, Starówkę i wiele innych wspaniałych budowli. Nasyceni zwiedzaniem wróciliśmy do hostelu, zjedliśmy własnoręcznie przygotowaną kolację i znowu nie poszliśmy spać o takiej porze, o jakiej oczekiwały Panie Krakowiak i Kraczkowska.

Rano znowu musieliśmy wykazać się niezłą szybkością, ponieważ na ten dzień mieliśmy zaplanowane na godzinę 9.00 zwiedzanie Muzeum Powstania Warszawskiego. To miejsce nie zawiodło naszych oczekiwań. Już od samego wejścia atakuje nas mnóstwo niepokojących bodźców. Trudno zdecydować się, co oglądać i czego słuchać najpierw. Wędrując po muzeum, mogliśmy zbierać kartki z kalendarza, dzięki którym można śledzić jego przebieg dzień po dniu oraz kopie obwieszczeń i inne teksty przybliżające historię powstania. Przeszliśmy kanałami. Dzwoniąc ze stareńkich aparatów telefonicznych, mogliśmy „porozmawiać” z powstańcami i wysłuchać ich wspomnień, a nawet zadawać im pytania.  Obejrzeliśmy kilka filmów, w tym zrealizowany w technice trójwymiarowej wstrząsające „ Miasto ruin”. Opuściliśmy muzeum zafascynowani tym miejscem i wstrząśnięci dramatyczną historią powstania. Następnie udaliśmy się do Muzeum Więzienia Pawiak. Obejrzeliśmy tam zgromadzone materiały dokumentujące tragedię ludzi tam więzionych, zarówno w czasach rozbiorów, ale przede wszystkim w czasach okupacji. Oglądając eksponaty i słuchając czytanych na głos listów ludzi, którzy byli katowanie i zginęli na Pawiaku, trudno było uwierzyć, że wszystko to wydarzyło się naprawdę. Tę część naszego zwiedzania Warszawy postanowiliśmy zakończyć na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach, by oddać hołd tym niezwykłym ludziom, których losy stały się nam bliskie. Odszukaliśmy groby młodych ludzi, którzy polegli w walce z okupantem i zapaliliśmy znicze. Najmłodszy z nich miał 11 lat. Na skromnych brzozowych żołnierskich krzyżach odszukaliśmy  imiona znanych nam z kart „Kamieni na szaniec” Alka, Zośki i Rudego. Opuszczaliśmy Powązki pełni zadumy. O tym jak mocno poruszyła nas historia, do której się zbliżyliśmy świadczy to, że zarówno pracownicy Muzeum Powstania Warszawskiego, jak i Muzeum Więzienia Pawiak podziękowali nam za naszą postawę, wyrazili uznanie dla naszego zachowania i życzyli sobie, aby inne odwiedzające ich grupy młodzieży potrafiły zachować się podobnie jak my.

Ostatnim elementem naszej wycieczki była wyprawa na Pragę. Dojechaliśmy tam metrem,  tunelem zbudowanym pod dnem Wisły. Przeszliśmy ulicami Pragi, obejrzeliśmy przepiękną Cerkiew Metropolitalną p.w. Marii Magdaleny. Zegarek nieubłaganie zaczął wskazywać, że czas już brać bagaże i ruszać na dworzec , tak tez zrobiliśmy . Szybko i komfortowo wróciliśmy do Wrocławia. Przez trzy dni zobaczyliśmy naprawdę dużo, wiele miejsc zostanie za długo w naszej pamięci. Choć w wielu miejscach w naturalny sposób zachowaliśmy powagę, to poza nimi bawiliśmy się świetnie – śmiechu było mnóstwo, bo humoru nikomu nie brakowało.

Skip to content