W dniach 19-21 kwietnia klas: I TEA , III TE oraz I TOK udały się na szkolną wycieczkę do miejsc jeszcze im nieznanych, znajdujących się we wschodniej i centralnej Polsce, do których być może już nigdy więcej nie pojedziemy…. zorganizowaną przez p. prof. Alicję Krakowiak-Gładki
Po nocnej jeździe autokarem dotarliśmy do celu – bramy prowadzącej do Puszczy Białowieskiej. Zjedliśmy ciepłe śniadanie i wyruszyliśmy, podzieleni na 15-osobowe grupy, pod okiem przewodników PTTK, na wyznaczone ścieżki w Rezerwacie Ścisłym. Naszym oczom ukazał się unikatowy, dziewiczy krajobraz puszczy, który właśnie budzi się wiosennie do życia. Wokół pełno było soczystej zieleni poprzetykanej kwitnącymi kobiercami kwiatów. Po wyjściu z Rezerwatu Ścisłego skierowaliśmy się do Rezerwatu Żubrów. Mogliśmy podziwiać żyjące w obszernych zagrodach stada żubrów, łosi, jeleni i saren, dzików, ale również konika polskiego czy nawet wilka. W samej puszczy żyje na wolności około 400 żubrów. Jest bardzo rozległa, dlatego mocno czuliśmy w nogach prawie 20 kilometrów naszej eskapady.
Na nocleg dotarliśmy do Radzynia Podlaskiego, gdzie zjedliśmy obiadokolację, a następnego dnia – śniadanie.
Drugiego dnia dotarliśmy do Pałacu Zamojskich w Kozłówce. Podzieleni na dwie grupy zwiedzaliśmy tę wspaniałą budowlę, ocalałą z pożogi wojennej dzięki ostatniej właścicielce. Zwiedzane komnaty zachwycały oryginalną sztukaterią sufitów, podłóg, kominków, a przede wszystkim ocalałymi autentycznymi meblami i licznymi obrazami o tematyce najczęściej historycznej. Stąd wyruszyliśmy do pobliskiego Lublina. Zwiedziliśmy XIX-wieczny zamek, w którym urządzono niezwykle ciekawie ekspozycje archeologiczne z terenów dzisiejszego Lublina i okolic, poparte multimedialnymi prezentacjami . Zamek połączony jest z perełką polskiej architektury gotyckiej – XIV-wieczną Kaplicą Świętej Trójcy. Znajduje się ona na dziedzińcu zamkowym i jest połączona z częścią muzealną zamku. W drugim dziesięcioleciu XV wieku podjęte zostały prace malarskie we wnętrzu tego niezwykłego kościoła. Wykonał je anonimowy zespół malarzy ruskich pod kierownictwem mistrza Andrzeja. Ściany i sklepienie pokryte zostały polichromią w stylu rusko-bizantyńskim. Poza scenami religijnymi zdobiącymi wnętrze kościoła znajdują się tu dwa portrety Władysława Jagiełły. Polichromię wykonano różnymi technikami: na suchym i na mokrym tynku. I aż trudno uwierzyć, że przez ponad 100 lat malowidła te pokrywał tynk. Całość robi niesamowite wrażenie!!!!
Na nocleg dojechaliśmy do Sandomierza. Wieczorem chętni udali się na spacer do centrum tego historycznego, malowniczego miasteczka, podziwiając jego ciekawą architekturę.
Trzeciego dnia, przed południem zwiedziliśmy zabytek wyjątkowy – Zamek Krzyżtopór w Ujeździe. Chociaż znajduje się w stanie ruiny, jeszcze dzisiaj budzi ogromne zainteresowanie zarówno badaczy przeszłości, jak i turystów. Powstał w latach 1626-1644, jako jeden z największych i najdziwniejszych zamków w Polsce Był przejawem megalomanii jego fundatora – magnata Krzysztofa Ossolińskiego Pałac miał mieć tyle okien, ile dni w roku; pokoi tyle, ile tygodni; sal balowych, ile miesięcy; wież – ile pór roku; zaś sala jadalna w wieży miała ponoć szklany strop, w którym znajdowało się ogromne akwarium.
Wczesnym popołudniem trzeciego dnia naszej wycieczki dotarliśmy do Ojcowskiego Parku Narodowego. Starania o ochronę przyrody Doliny Prądnika sięgają pocz. XIX w. i wiążą się z pierwszymi badaniami prowadzonymi na tym terenie. Odkryto tu wówczas wiele interesujących gatunków roślin i zwierząt oraz dokonano naukowej eksploracji jaskiń. Tu spotkaliśmy się z przewodnikiem PTTK , który potrafił w wyjątkowy sposób zainteresować nas tematyką tego najmniejszego Parku . Prowadzeni malowniczą ścieżką Doliny Prądnika dotarliśmy do Jaskini Łokietka. Szata naciekowa Jaskini Łokietka jest uboga, zachowała się tylko w niedostępnych miejscach, ale i tak zrobiła na nas niezapomniane wrażenie.
Z jaskinią wiąże się legenda o Władysławie Łokietku, który schronił się w niej na okres około 6 tygodni po ucieczce z Krakowa przed wojskami czeskiego króla Wacława II. Życie uratował mu pająk, który zasłonił otwór jaskini pajęczyną, wprowadzając w błąd pościg. Pamiątką po tym wydarzeniu są nazwy jaskini oraz poszczególnych jej komór, a także brama w kształcie pajęczej sieci, zamykająca wejście.
Akcentem naszej wyprawy było dotarcie do Maczugi Herkulesa – skalistej maczugi zbudowanej z twardych wapieni znajdującej się w Pieskowej Skale, na obszarze Ojcowskiego Parku Narodowego. Tu jeszcze zrobiliśmy ostatnie wspólne zdjęcia, a następnie, pełni wrażeń, wyruszyliśmy w drogę powrotną do Wrocławia.
Zadowoleni, uśmiechnięci, bogatsi o nowe doświadczenia, o wiedzę historyczną , geograficzną z apetytami na nowe wyjazdy szczęśliwie dojechaliśmy do Wrocławia.
Tekst – A. Krakowiak-Gładki, fot. – uczestnicy wycieczki