Home » Aktualności (Page 200)
Category Archives: Aktualności
„WROCŁAW WALCZY O ANIĘ!”
600 tys. BOHATERÓW – mieszkańców Wrocławia, już 4-8 listopada 2015 r. będzie mogło pomóc Ani Szymczak i innym pacjentom dotkniętym nowotworem krwi, poprzez czynne rozpropagowanie oraz rejestrację jako potencjalni dawcy szpiku i komórek macierzystych! Przyjdź! Zarejestruj się!
Wiedząc, jak trudno jest znaleźć „genetycznego bliźniaka”, gdyż prawdopodobieństwo wynosi 1: 25 000, a przy rzadkim kodzie genetycznym 1:kilku milionów, rodzina i przyjaciele przy ogromnym wsparciu mieszkańców oraz wrocławskich firm zainicjowali akcję rejestracji potencjalnych dawców szpiku i komórek macierzystych z Fundacją DKMS Polska. Prezydent Wrocławia – Pan Rafał Dutkiewicz, Metropolita Wrocławski – Arcybiskup Józef Kupny oraz Dolnośląski Kurator Oświaty – Pani Beata Pawłowicz, wspierając Anię, objęli patronatem honorowym akcję „Wrocław Walczy o Anię!”.
Także Nasza Szkoła postanowiła zaangażować się w pomoc Ani oraz pacjentom chorym na nowotwory krwi, apelując do rodziców o pochylenie się nad inicjatywą dawstwa szpiku, wsparcia i zarejestrowania się w dniach 4-8 listopada.
Rejestracja potencjalnych dawców odbędzie się:
Data: 4-5 listopada 2015r
Godzina: 9:00 – 19:00
Miejsce: Politechnika Wrocławska Budynek C-13 „Serowiec” (Parter)
Adres: Wybrzeże Wyspiańskiego 23/25
Data: 7-8 listopada 2015r
Godzina: 10:00 – 18:00
Miejsce: Plac Solny we Wrocławiu WCK przy Hali Stulecia Aquapark Wrocław
Adres: Plac Solny 1 ul. Wystawowa 1 ul. Borowska 99
Trzy dni w Warszawie
21.10.2015 roku klasa IITE pod opieką pani Alicji Krakowiak i wychowawcy Jolanty Kraczkowskiej pojechała na trzydniową wycieczkę do Warszawy. Wyprawa zaczęła się bardzo wcześnie, bo o godzinie 5.00 rano grupa spotkała się na wrocławskim lotnisku. Procedury przebiegły bez problemów i wszyscy wygodnie zasiedli w fotelach samolotu. Zapięliśmy pasy i zanim zdążyliśmy nacieszyć się widokiem chmur pod nami, pilot oznajmił , że podchodzimy do lądowania.
Po zakwaterowaniu zaczęliśmy realizować plan poznawania atrakcji i historii Warszawy. Pierwszym punktem było Centrum Nauki Kopernik. Przez parę godzin bawiliśmy się jak dzieci dzięki magii optyki, mechaniki i innych nauk ścisłych. Wzięliśmy również udział w pokazie i wykładzie o wysokich napięciach. Mogliśmy pochwalić się całkiem niezłą wiedzą o elektryczności. Po świecie nauk ścisłych przyszedł czas na trochę historii. Udaliśmy się do Zamku Królewskiego, podziwiając po drodze Krakowskie Przedmieście i Kolumnę Zygmunta. Dzięki przewodnikowi poznaliśmy burzliwą i dramatyczną historię budowli mocno związaną z historią Polski i Warszawy. Piękno, majestat i rozmach tego miejsca zrobiły na nas niezwykłe wrażenie. Gdy zakończyliśmy spacer po Zamku, Pani Krakowiak zabrała nas na przejażdżkę turystycznymi meleksami szlakiem pałaców i pomników położonych w centralnej części Warszawy. Po takiej dawce nauki i historii przyszedł czas na zdecydowanie lżejszą rozrywkę – udaliśmy się więc do centrum handlowego Złote Tarasy. Są naprawdę ogromne. Syci wrażeń wróciliśmy do hostelu, przygotowaliśmy sobie wystawną kolację i, mimo poganiania Pań opiekunek, wcale nie poszliśmy szybko spać.
Rano, gdy Panie zapaliły światło w pokojach , nie było już tak zabawnie, ale daliśmy radę pozbierać się na czas. A czas naglił, bo na godzinę 9.00 byliśmy umówieni w Sejmie Rzeczypospolitej Polskiej. Po wysłuchaniu instrukcji na temat zachowania na terenie Sejmu i przejściu szczegółowej kontroli zasiedliśmy na galerii dla publiczności. Przewodniczka opisała nam strukturę sejmu, przybliżyła zwyczaje i procedury sejmowe. Następnie przeszliśmy korytarzami i schodami, które tak dobrze znamy z telewizji. Ku naszemu rozczarowaniu okazało się , że miejsca , gdzie zasiadają posłowie są ze względów bezpieczeństwa niedostępne dla zwiedzających, więc nie możemy zasiąść choćby na chwilę w ławach poselskich. Mimo tego wizyta w Sejmie bardzo nam się podobała, a miejsce to zrobiło na nas duże wrażenie. Następnie udaliśmy się do Wilanowa, do Muzeum Pałacu Króla Jana III Sobieskiego. Zwiedziliśmy tam zarówno sam pałac, jak i pałacowe ogrody – i te w stylu francuskim, i te w stylu angielskim. Oczarowało nas barokowe bogactwo i przepych pałacu, a jednocześnie niezwykła niemal domowa atmosfera. Następnie, idąc śladem historii, udaliśmy się do Łazienek Królewskich. Podziwiając Pałac na Wodzie, poznaliśmy założenia sztuki klasycyzmu z jego umiarem i wyszukaną elegancją, a jednocześnie przypomnieliśmy sobie dramatyczne wydarzenia, które doprowadziły do upadku Polski i rozbiorów. Ogrody królewskie powitały nas przepięknymi jesiennymi kolorami. W parku spotkaliśmy się z niezwykle przyjaznymi wiewiórkami, które obłaskawione orzeszkami dawały się nawet pogłaskać. Mogliśmy też przespacerować się obok spokojnie kroczących po parku pawi królewskich. Po pysznym obiedzie i jeszcze pyszniejszym deserze ruszyliśmy dalej. Udaliśmy się do Cytadeli Warszawskiej, miejsca kaźni polskich patriotów od czasów zaborów. Ponieważ muzeum jest nieczynne z powodu remontu, zwiedziliśmy samą budowlę i obejrzeliśmy eksponaty umieszczone na zewnątrz. Warto było tam się udać mimo tego, że mogliśmy zapoznać się z tym miejscem tylko częściowo. Dramat Polaków, który tam się rozgrywał do dziś otacza to miejsce niezwykłą aurą. Następnie spacerem ruszyliśmy wzdłuż dawnych murów obronnych. Obejrzeliśmy tablice pamiątkowe upamiętniające przebieg walk w czasie powstania warszawskiego, zatrzymaliśmy się przy Pomniku Małego Powstańca, obejrzeliśmy Barbakan. Wracając Krakowskim Przedmieściem, weszliśmy do katedry, by obejrzeć tablice poświęcone wielkim budowniczym Polski takim jak Józef Piłsudski, Ignacy Paderewski, twórca reformy monetarnej Grabski i wielu, wielu innych. Zajrzeliśmy też do Kościoła Św. Krzyża, gdzie spoczywa serce Fryderyka Chopina. Obejrzeliśmy Pałac Prezydencki, gmach Uniwersytetu Warszawskiego, pomnik Adama Mickiewicza i Mikołaja Kopernika, Starówkę i wiele innych wspaniałych budowli. Nasyceni zwiedzaniem wróciliśmy do hostelu, zjedliśmy własnoręcznie przygotowaną kolację i znowu nie poszliśmy spać o takiej porze, o jakiej oczekiwały Panie Krakowiak i Kraczkowska.
Rano znowu musieliśmy wykazać się niezłą szybkością, ponieważ na ten dzień mieliśmy zaplanowane na godzinę 9.00 zwiedzanie Muzeum Powstania Warszawskiego. To miejsce nie zawiodło naszych oczekiwań. Już od samego wejścia atakuje nas mnóstwo niepokojących bodźców. Trudno zdecydować się, co oglądać i czego słuchać najpierw. Wędrując po muzeum, mogliśmy zbierać kartki z kalendarza, dzięki którym można śledzić jego przebieg dzień po dniu oraz kopie obwieszczeń i inne teksty przybliżające historię powstania. Przeszliśmy kanałami. Dzwoniąc ze stareńkich aparatów telefonicznych, mogliśmy „porozmawiać” z powstańcami i wysłuchać ich wspomnień, a nawet zadawać im pytania. Obejrzeliśmy kilka filmów, w tym zrealizowany w technice trójwymiarowej wstrząsające „ Miasto ruin”. Opuściliśmy muzeum zafascynowani tym miejscem i wstrząśnięci dramatyczną historią powstania. Następnie udaliśmy się do Muzeum Więzienia Pawiak. Obejrzeliśmy tam zgromadzone materiały dokumentujące tragedię ludzi tam więzionych, zarówno w czasach rozbiorów, ale przede wszystkim w czasach okupacji. Oglądając eksponaty i słuchając czytanych na głos listów ludzi, którzy byli katowanie i zginęli na Pawiaku, trudno było uwierzyć, że wszystko to wydarzyło się naprawdę. Tę część naszego zwiedzania Warszawy postanowiliśmy zakończyć na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach, by oddać hołd tym niezwykłym ludziom, których losy stały się nam bliskie. Odszukaliśmy groby młodych ludzi, którzy polegli w walce z okupantem i zapaliliśmy znicze. Najmłodszy z nich miał 11 lat. Na skromnych brzozowych żołnierskich krzyżach odszukaliśmy imiona znanych nam z kart „Kamieni na szaniec” Alka, Zośki i Rudego. Opuszczaliśmy Powązki pełni zadumy. O tym jak mocno poruszyła nas historia, do której się zbliżyliśmy świadczy to, że zarówno pracownicy Muzeum Powstania Warszawskiego, jak i Muzeum Więzienia Pawiak podziękowali nam za naszą postawę, wyrazili uznanie dla naszego zachowania i życzyli sobie, aby inne odwiedzające ich grupy młodzieży potrafiły zachować się podobnie jak my.
Ostatnim elementem naszej wycieczki była wyprawa na Pragę. Dojechaliśmy tam metrem, tunelem zbudowanym pod dnem Wisły. Przeszliśmy ulicami Pragi, obejrzeliśmy przepiękną Cerkiew Metropolitalną p.w. Marii Magdaleny. Zegarek nieubłaganie zaczął wskazywać, że czas już brać bagaże i ruszać na dworzec , tak tez zrobiliśmy . Szybko i komfortowo wróciliśmy do Wrocławia. Przez trzy dni zobaczyliśmy naprawdę dużo, wiele miejsc zostanie za długo w naszej pamięci. Choć w wielu miejscach w naturalny sposób zachowaliśmy powagę, to poza nimi bawiliśmy się świetnie – śmiechu było mnóstwo, bo humoru nikomu nie brakowało.
Uczniowie naszej Szkoły w Humanitarium z chemią na „TY”!
Dnia 8.10.2015 odbyła się wycieczka do Humanitarium – Ogrody Doświadczeń we Wrocławiu, w której udział wzięli uczniowie klasy IV TE oraz kilkunastu uczniów klas I technikum – szczególnie zainteresowanych chemią. Na miejscu zostali podzieleni na dwie grupy. Uczniowie I grupy ubrali się w fartuchy laboratoryjne, okulary i rękawice, bo za moment wykonywali indywidualnie doświadczenia chemiczne w celu identyfikacji kationów metali, które znajdowały się w nieoznakowanych probówkach. W tym czasie uczniowie grupy II zostali oprowadzeni po labiryncie, w którym znajduje się wystawa „Szkiełko i oko – tajemnice optyki”. Na wystawie zostały przedstawione zjawiska fizyczne i optyczne. Szczególnie interesujące okazały się zjawiska rozszczepienia światła, pochłaniania barw i złudzeń optycznych. Każdy mógł się przekonać, jak to jest być uwięzionym w kalejdoskopie lub w „obłędnym” pokoju. Potem nastąpiła zamiana grup. Po wykonanych doświadczeniach pozostał niedosyt. Dlatego młodzież poprosiła o kolejne wyjście na warsztaty chemiczne. Wycieczka była inspirująca! Naprawdę warto odwiedzać Humanitarium.
Tekst i fot. – D. Grycner
Konkurs rozstrzygnięty – święto Halloween
26 października odbył się zapowiedziany konkurs na „Najciekawszą dynię”. Znamy wyniki. Oto one:
Miejsce Klasa
I – 1 TO
II – 3em
III – 2TME
IV – 3TE
V – 2TE
VI – 3TME
VII – 1TE
VIII – 1TME
IX – 2TO
X – 1eo
XI – 2 es
XII – 3TO
Samorząd Uczniowski gratuluje zwycięzcom i dziękuje wszystkim za udział! (więcej…)
19 października odbyły się w naszej szkole prawybory parlamentarne
Podajemy wyniki:
oddano 176 głosów ważnych i 10 głosów nieważnych :
- Komitet Wyborczy „KORWiN” – 48,2 %
- Komitet Wyborczy Wyborców „Kukiz’15” – 26,1 %
- Komitet Wyborczy „Prawo i Sprawiedliwość” – 13,6 %
- Komitet Wyborczy „Platforma Obywatelska RP” – 6,8 %
- Komitet Wyborczy „Zjednoczona Lewica” – 1,7 %
- Komitet Wyborczy „Partia Razem” – 1,1 %
- Komitet Wyborczy „Polskie Stronnictwo Ludowe” – 1,1 %
- Komitet Wyborczy „Nowoczesna Ryszarda Petru” – 1,1 %
Organizatorzy dziękują za udział w głosowaniu.
Uczniowie klas II TME i II TO w Sandomierzu
Uczniowie klas II TME i II TO w Sandomierzu
19 X 2015 r. o godz. 00:30 uczniowie klas II TME i II TO wraz z opiekunami: p. prof. Edyta Sidor, p. prof. Ryszardem Gawłem i p. prof. Ryszardem Otockim wyjechali z Wrocławia do Sandomierza, który rano ich oczom ukazał się spowity gęstą mgłą.
Sandomierz to miasto o tysiącletniej historii. Położone na Wyżynie Sandomierskiej, rozciąga się na siedmiu wzgórzach. Dlatego też tak chętnie nazywane jest „małym Rzymem”. Ze względu na bogatą historię został wpisany na listę zabytków o światowej randze. Poza cennymi obiektami architektonicznymi, niezliczoną liczbą kościołów i urokliwym Rynkiem, miasto oferuje turystom malownicze trasy spacerowe. Jedną z nich jest Wąwóz Świętej Królowej Jadwigi.
Po śniadaniu Uczestnicy wycieczki rozpoczęli z panią przewodnik zwiedzanie tego uroczego miasta. Dowiedzieli się, że zachowało się tu ponad 120 zabytków architektury z różnych epok. Po krótkim wprowadzeniu w historie miasta wycieczka udała się w stronę pewnego, o nietypowym rozmiarze, pierścionka. Wielki pierścień z krzemieniem pasiastym zainstalowany na wprost pracowni jubilera Cezarego Łutowicza to prawdziwa atrakcja! Pomysłodawcą wykonania pierścienia jest właśnie Cezary Łutowicz, który jako pierwszy, w 1972 roku zastosował krzemień pasiasty w biżuterii. I uważany jest za odkrywcę oraz promotora kamienia, którego złoża znajdują się tylko w okolicach Sandomierza. Dzięki Łutowiczowi, kamień używany wcześniej jedynie w branży budowlanej, trafił do salonów jubilerskich i do klientów, którzy cenią go za to, że jest absolutnie niepowtarzalny. UWAGA! Ponieważ krzemień pasiasty zwany jest także kamieniem optymizmu, dlatego legenda głosi, ze jeśli dotknie się oczko tego pierścienia, przyniesie on szczęście. Uczniowie po zagwarantowaniu sobie szczęścia J udali się w stronę sandomierskiego UCHA IGIELNEGO! To jedyna zachowana furta, spośród dwóch niegdyś istniejących w systemie murów obronnych. Przez furtę komunikowali się z sobą bracia z dwóch klasztorów dominikańskich; jednego położonego poza murami miasta i drugiego wewnątrz murów obronnych. Przechodząc przez UCHO IGIELNE, uczniowie skierowali się do Wąwozu Świętej Królowej Jadwigi. Po drodze zwiedzili kościół Świętego Jakuba — jeden z najbardziej cennych zabytków Sandomierza. To najstarszy kościół w mieście i jeden z najstarszych budowanych z cegły w Małopolsce. Po zwiedzeniu świątyni uczestnicy wycieczki udali się do Wąwozu Świętej Królowej Jadwigi. Wąwóz powstawał przez stulecia. Woda cierpliwie żłobiła w miękkiej lessowej glebie urokliwy „tunel”. Wąwóz liczy 500 metrów, a jego wysokie ściany sięgają 10 metrów. Po obu stronach piętrzy się bujna roślinność. Wąwóz wziął swoją nazwę od świętej Królowej Jadwigi, która, jak głosi legenda, często spacerowała tą właśnie trasą, odwiedzając pobliski kościół świętego Jakuba. Sam wąwóz łączy dwa sandomierskie wzgórza – Świętojakubowe, inaczej nazywane Staromiejskim, oraz Świętopawłowe. Spacerując wąwozem, podziwiać można wystające z ziemi, splatane korzenie drzew oraz pochylające się ku sobie zielone gałęzie drzew, dzięki którym na całej trasie panuje niesamowita, tajemnicza atmosfera. To wszystko tworzy niezwykłą scenerię tego miejsca.
Na jednym z siedmiu wzgórz (choć nie na najwyższym), pośród wąwozów nad Wisłą stoi zamek królewski o historii sięgającej czasów Kazimierza Wielkiego. Niestety z okresu świetności z I poł. XVII wieku zachowała się tylko niewielka część w postaci jednego skrzydła mieszkalnego. Kiedyś było to skrzydło zachodnie czworobocznej warowni z wjazdem od północy, połączonej z miastem drewnianym mostem. Przed wejściem na zamkowy dziedziniec można zobaczyć mapę miasta oraz przeczytać historia zamku. Na dziedzińcu zamkowym znajdują się miniatury najbardziej charakterystycznych zabytków miasta. Pod nimi są opisy alfabetem braila. W dole rozciąga się koryto Wisły. Ale widać było tylko mglę!
Kolejnym punktem wycieczki była Bazylika Katedralna w Sandomierzu. Pani przewodnik opowiadała, że na początku drugiej połowy XIV wieku w Małopolsce powstało szereg kościołów fundowanych przez Kazimierza III Wielkiego jako ekspiacja (żal i zmazanie winy) za utopienie w 1349 roku, z polecenia króla, wikariusza krakowskiego Marcina Baryczki. Pomiędzy królem a biskupem krakowskim (mocodawcą Baryczki) doszło do zatargu. Przyczyną było nałożenie na dobra biskupa obowiązku świadczeń na rzecz państwa. Pretekst stanowiło zawarcie przez króla nowego małżeństwa zanim doszło do anulowania poprzedniego. Wybudowanie kościołów nastąpiło w zamian za zdjęcie w 1350 roku przez papieża nałożonej na króla klątwy. Król też znany był z bardzo licznych romansów, stąd w ramach pokuty kościołów powstawało coraz więcej! W poniedziałki katedra jest dla turystów niedostępna, ale nasi uczniowie mieli szczęście, bo pozwolono im na chwilę wejść do środka. Okazało się, że typowo gotyckie mury kryją… barokowe wnętrze – bardzo bogate w ornamentyce! Uczniowie dowiedzieli się także, że w roku 1960 papież Jan XXIII wyniósł świątynię do godności bazyliki mniejszej. W swoich progach katedra gościła przyszłych papieży w 1918 r. Achille Ratti`ego (Piusa XI) i kilkakrotnie w latach 60-tych Karola Wojtyłę, który w roku 1999 odwiedził ją już jako papież Jan Paweł II.
Kolejnym punktem wycieczki był Rynek z pięknym Ratuszem. Renesansowy Ratusz jest jednym z najpiękniejszych w Polsce. Zbudowany w XIV w. pierwotnie w kształcie wieży. Rozbudowany w XV w. uzyskał plan wydłużonego prostokąta, natomiast w XVI w. został zwieńczony attyką. Na początku XVII w. przybudowano od zachodu wieżę. Ratusz wielokrotnie ulegał pożarom, m.in. w 1623 roku i 1757.
Z Rynku wycieczka podążyła do Podziemnej Trasy Turystycznej! Lochy w Sandomierzu to system dawnych XIV- i XV- wiecznych piwnic, w których kupcy sandomierscy składowali swoje towary handlowe. Utworzona została przez połączenie dawnych piwnic i podziemnych składów (w części z nich udało się zachować pierwotne wątki obmurowań). Trasa prowadzi pod ośmioma kamienicami. Najgłębsze wyrobiska sięgają 12 m pod płytę Rynku, a długość chodników wynosi 470 m. Biegnie pod budynkami przy ul. Opatowskiej 1 i 2, Rynku od 5 do 10 oraz ulicami: Oleśnickich, Opatowską, Bartolona oraz Rynkiem. W części sal znajdują się ekspozycje związane z historią Sandomierza, życiem codziennym jego mieszkańców oraz tutejszym rzemiosłem.
Po zwiedzeniu podziemnej trasy Turystycznej przyszedł czas na zwiedzenia Bramy Opatowskiej. To główny zabytek Sandomierza, jedna z niegdyś czterech bram wchodzących w kompleks murów obronnych Sandomierza, wzniesiona przez króla Kazimierza Wielkiego około 1362 roku. Do bramy przylegają, bo obu jej stronach pozostałości murów. W szesnastym wieku bramę zwieńczono renesansową attyką. Attyki budowano w celu zabezpieczenia dachów przed wyrzucanymi przez nieprzyjaciela strzałami z gorejącymi wiechciami. Niewiele udało się w tym dniu zobaczyć, ale jakże tajemniczy i uroczy to widok. Niejeden fotograf o takim marzy…
Do zobaczenia tajemniczy Sandomierzu!!!!
Tekst – E. Sidor, fot. – E. Sidor, R. Gaweł, K. Pędzik
Uwaga, uwaga!
Z okazji Święta Halloween zapraszamy reprezentacje klas (po dwie osoby) do udziału w konkursie na „Najciekawszą dynię”. Konkurs odbędzie się w poniedziałek 26 października 2015 r. w sali 211, podczas 2. i 3. godziny lekcyjnej. Uczestnicy będą mieli możliwość wykazania się pomysłowością oraz twórczością w rzeźbieniu lampionu z dyni. Technika wykonania jest dowolna. Można wycinać, malować, oklejać, owijać itd. Przyznane punkty wliczone będą do IV edycji Ligi Klas. Opiekun SU – R. Grzybowska
3-dniowa wycieczka klas maturalnych -„Śladami polskiego Renesansu”
14 października 2015 roku, o północy 22 tegorocznych maturzystów z klasy IV TME ,IV TO ,IV TE, wraz z uczniami z klasy III TE oraz klasy I TO, pod opieką czterech wychowawców: p. prof. Lucyny Doleckiej, p. prof. Ireny Sikorskiej, p. prof. Renaty Grzybowskiej i p. prof. Alicji Krakowiak-Gładki, wyjechało na 3-dniową wycieczkę edukacyjną: „Śladami Polskiego Renesansu”.
Rankiem dotarliśmy do Sandomierza, pierwszego przystanku na naszej trasie. Po zjedzeniu śniadania w „Barze Jakub” już o godzinie 8.00, spotkaliśmy się z przewodnikiem, który ciekawie opowiadał o historii tego uroczego miasteczka, mocno związanej z historią naszej ojczyzny. Oprowadzał nas po najciekawszych zabytkach Sandomierza: po malowniczym Rynku otoczonym pięknymi odrestaurowanymi kamieniczkami i z pięknym Ratuszem z charakterystyczną attyką renesansową . Pod Rynkiem zwiedziliśmy Podziemną Trasę Turystyczną, biegnącą dawnymi piwnicami i lochami pod kamienicami miejskimi. Zwiedziliśmy również Bramę Opatowską prowadzącą do średniowiecznego miasta oraz dotarliśmy do zamku mieszczącego się na jednym z licznych wzgórz , na których posadowiony jest Sandomierz.
14 października po południu dotarliśmy do PERŁY RENESANSU POLSKIEGO – Zamościa. Tu czekała na nas pani przewodniczka. To tutaj ponad cztery wieki bogatej historii spotykają się z dniem dzisiejszym, a piękno założenia urbanistycznego z XVI wieku, licznych zabytkowych budowli i zawartych w nich dzieł sztuki dostarczyło nam wielu estetycznych doznań. Założycielem miasta był Jan Zamoyski, kanclerz i hetman, wybitny mąż stanu, a jednocześnie mecenas opiekun nauki, sztuki i literatury. Miejscem reprezentacyjnym miasta miał być i jest nadal Rynek Wielki uformowany w kształcie kwadratu 100×100 metrów, otoczony ze wszystkich stron kamienicami o niepowtarzalnym uroku i klimacie, podkreślonym przez liczne grzebienie attyk, bogate dekoracje fasad i podcieni. Jaka szkoda ,że te dekoracje renesansowe dachów pozostały tylko na nielicznych kamienicach. Na Rynku mogliśmy podziwiać bryłę Ratusza, wraz z 52 metrową wieżą ratuszową, podobno jedną z najpiękniejszych w Polsce. Urzekły nas paradne , wachlarzowe schody wiodące do Ratusza, miejsce wielu wieczornych spektakli. Dotarliśmy do Katedry Zamojskiej, dawnej kolegiaty, najcenniejszego zabytku Zamościa: trójnawowego, smukłego wnętrza z wysokimi filarami i wąskimi arkadami, z przepiękną siatką zdobiącą sklepienia. To tu znajduje się krypta, w której spoczywają szczątki założyciela miasta i wybitnych przedstawicieli rodu Zamoyskich. Przeszliśmy również bardzo ciekawą trasą turystyczną , biegnącą fragmentem fortyfikacji Twierdzy Zamość, niezdobytej nigdy przez żadnego wroga. W swoim czasie były to najnowocześniejsze fortyfikacje na ziemiach polskich.
15 października już z samego rana dotarliśmy do Lublina, do Obozu Koncentracyjnego Majdanek . Tu, podzieleni na dwie grupy, zwiedziliśmy miejsce tragedii tysięcy ludzi – zwłaszcza Żydów, Cyganów i Polaków. W skupieniu wysłuchaliśmy wielu zatrważających, okropnych relacji naszych przewodników, przeszliśmy przez cały szereg baraków, miejsca kaźni i mordu ofiar hitlerowskich oprawców. Złożyliśmy hołd pomordowanym, mając nadzieję, że podobna historia już nigdy się nie powtórzy…
15 października po południu, kiedy dojechaliśmy do Kazimierza nad Wisłą, przywitał nas deszczyk. Na szczęście, po zjedzeniu obiadu, wsiedliśmy od razu do turystycznych meleksów, które przez półtorej godziny obwoziły nas po tym wyjątkowym, prześlicznym renesansowym miasteczku. Swoją podróż rozpoczęliśmy od przejazdu wzdłuż starych spichlerzy, usytułowanych nad brzegiem Wisły, które dziś stały się jednymi z najciekawszych zabytków Kazimierza, przeobrażonych m.in. na hotele, czy Dom Artystów Polskich. Nasza trasa wiodła do malowniczego, niespotykanego gdzie indziej Wąwozu Korzeniowego, gdzie podziwialiśmy naturalne procesy geologiczne, w wyniku których powstawały podobne cuda natury. Dotarliśmy również do Kazimierzowskiej Ściany Płaczu, utworzonej z nagrobnych płyt pochodzących z dawnego Cmentarza Żydowskiego, zniszczonego przez nazistów w okresie II wojny światowej, a wzniesionej przez społeczeństwo polskie dla upamiętnienia społeczeństwa żydowskiego, wymordowanego przez oprawców niemieckich. Jeszcze tylko podziwianie malutkiego Rynku Głównego z wyjątkowymi zachowanymi, kamienicami renesansowymi braci Przybyłów, o niepowtarzalnej ornamentyce: attyce, płaskorzeźbie, rzeźbie, bogato zdobionych obramieniach okiennych, niepowtarzalnych portalach… i mieliśmy nieco ponad godzinę czasu wolnego, aby jeszcze raz z bliska , już samemu przyjrzeć się temu niepowtarzalnemu miejscu w Polsce, gdzie ceny mieszkań dorównują cenom w stolicy.
16 października, od samego rana padał dość mocno deszcz, dlatego zamiast pojechać na spotkanie z przewodnikiem do Świętokrzyskiego Parku Narodowego i udać się na szczyt Łysica, nasza organizatorka wycieczki zabrała nas do Czarnolasu, zespołu dworskiego Kochanowskich – miejsca, gdzie żył i tworzył największy nasz pisarz renesansowy- Jan Kochanowski . Pierwotne zabudowania dworu Kochanowskich nie zachowały się, spłonęły w czasie pożaru w 1720 roku. W tym miejscu wznosi się teraz kaplica, zaś w miejscu słynnej lipy, pod którą tworzył Kochanowski, znajduje się obecnie czworoboczny obelisk, a na jego szczycie – popiersie poety. Na cokole obelisku znajduje się symboliczna urna z napisem „Urszula”, ozdobiona wieńcem laurowym, poświęcona ukochanej maleńkiej córeczce poety. We wnętrzu Dworku mogliśmy podziwiać zgromadzone pamiątki po poecie, oraz sprzęty i obrazy z tamtej epoki.
Z Czarnolasu pojechaliśmy zobaczyć najstarszego dęba w Polsce – Bartka, liczącego sobie według różnych źródeł od 700 do 1000 lat. Drzewo to jest ogromne, o masywnych rozłożystych konarach, które już wielokrotnie oparło się burzom, wichrom a nawet piorunom.
Przedostatnim akcentem naszej wycieczki była wizyta w Centrum Informacji Turystycznej w Chęcinach, gdzie obejrzeliśmy film edukacyjny o Chęcinach, jego historii, zabytkach i okolicznym zamku średniowiecznym, ufundowanym przez Wacława II. Po filmie udaliśmy się do malowniczych ruin zamkowych, weszliśmy na wieżę zamkową, skąd roztaczał się wspaniały, panoramiczny widok na całą okolicę. W ostatnich latach, dzięki wsparciu środków unijnych, przeprowadzono prace renowacyjne zamku, który mogliśmy dzisiaj podziwiać. A było to miejsce ulubione wielu naszych władców, m. In. Elżbiety Łokietkówny, Władysława Warneńczyka czy królowej Bony.
Ostatnim punktem naszej wycieczki była wizyta w niedalekiej Jaskini Raj – perły polskich jaskiń. Tu podzieleni na małe cztery grupy wchodziliśmy do wnętrza prześlicznej Jaskini, bogatej w wyjątkową szatę naciekową . Gęstość stalaktytów osiąga tu liczbę kilkuset na 1 metr kwadratowy. Mogliśmy podziwiać cuda natury tworzone powoli, przez miliony lat, kiedy to wody opadowe zakwaszone dwutlenkiem węgla przedostawały się w głąb wzgórza, rzeźbiąc jednopoziomowy system korytarzy i komór o łącznej długości 240 metrów.
Do Wrocławia dotarliśmy nieco przed godziną 23.00 pełni wrażeń, bogatsi o nowe doświadczenia, wiedzę , bardzo zadowoleni, spragnieni podobnych wrażeń, których dostarczają szkolne wycieczki edukacyjne. Uczniowie jednej z klas maturalnych na koniec naszej eskapady napisali: chętnie pojedziemy znowu na wycieczkę i aż szkoda, że za rok nas nie będzie w Szkole…
Organizator i kierownik wycieczki
Alicja Krakowiak-Gładki