– brama obozowa wraz z dwiema przyległymi wartowniami;
– fundamenty bloków i krematorium;
– dzwon obozowy;
– części piwniczne łaźni, kuchni więźniarskiej, tkalni oraz bloku 9/10;
– piec krematorium polowego,
– ściana śmierci – miejsce masowych egzekucji więźniów (dziś w tym miejscu umieszczone są tablice pamiątkowe poświęcone ofiarom obozu);
– fragmenty ogrodzenia obozu.
Zachowało się również, wpisane w 1992 r. do Rejestru Zabytków, stare wyrobisko w kamieniołomach – jedno z dwu głównych miejsc pracy więźniów.
Zwiedzający dowiedzieli się m.in., że 1 maja 1941 roku Arbeitslager Gross-Rosen uzyskał status samodzielnego obozu koncentracyjnego. W pierwszych dwóch latach istnienia KL Gross-Rosen był małym obozem nastawionym w dalszym ciągu na obsługę kamieniołomu. Mordercza 12-godzinna praca w kamieniołomie, głodowe racje żywnościowe, brak należytej opieki lekarskiej, nieustanne maltretowanie i terroryzowanie więźniów zarówno przez załogę SS, jak i więźniów funkcyjnych powodowały duża śmiertelność, a KL Gross-Rosen był postrzegany jako jeden z najcięższych obozów koncentracyjnych. Ogółem przez Gross-Rosen – obóz macierzysty i jego filie – przeszło około 125 000 więźniów, w tym również więźniowie nie rejestrowani, przywożenia do obozu na egzekucję, np. 2 500 radzieckich jeńców wojennych.
Z Obozu zwiedzający wyszli innymi ludźmi, niż tu przyjechali. A kwintesencją tej wizyty niechaj będą słowa pochodzące z deklaracji podpisanej w Sztokholmie w styczniu 2000 r. przez przedstawicieli 45 państw:
“(…)w naszej zbiorowej pamięci musi zostać zachowana świadomość rozmiarów Holokaustu, zaplanowanego i przeprowadzonego przez nazistów (…) Głębia grozy, ale też szczyty ludzkiego heroizmu mogą stać się miarą tego, do czego zdolny jest człowiek zarówno w czynieniu dobra, jak i zła…”
Tekst – E. Sidor, fot. – E. Sidor, R. Gaweł